Naturalne kamienie są dość drogie i rzadkie, dlatego już w XIX wieku zaczęto interesować się tym jak stworzyć syntetyczne kamienie, które byłyby identyczne lub przynajmniej podobne do naturalnych. Dziś nie ma już minerału, którego nie udałoby się uzyskać syntetycznie, a większość z nich ma zbliżone lub identyczne właściwości chemiczne i fizyczne jak ich pierwowzory. Jednym z pierwszych kamieni, które udało się stworzyć syntetycznie był rubin. Kto tego dokonał i jak się je wytwarza?
Pierwszy syntetyczny rubin udało się stworzyć w 1828 roku. Zsyntetyzował rubin francuski badacz Gaudin, ale niestety otrzymane rubiny były małe, mętne i nie bardzo się do czegokolwiek nadawały.
Nieco później – około 1888 roku udaje się uzyskać syntetyczne rubiny innemu francuskiemu chemikowi A.V. Verneuil’owi. Co ciekawe, trzyma swoją wiedzę w ścisłej tajemnicy – nie wie o tym nawet żaden z jego asystentów na Uniwersytecie. Syntetyczne rubiny ujawnią dopiero w 1902 roku. Jego metoda polegała na topieniu materiału polikrystalicznego. Kiedy materiał się topi, jego część krystalizuje się w monokryształ (np. rubin) a reszta staje się cieczą. W tej metodzie zatem, kryształ powoli sobie rośnie, w miarę jak przybywa mu topniejącego materiału. Poprzez następne powolne schładzanie następuje krystalizacja. Choć brzmi to dość prosto, w rzeczywistości to delikatny i bardzo wrażliwy proces. Choć od momentu stworzenia tej metody minął ponad wiek, nadal się ją udoskonala.
Dziś biżuteria z syntetycznymi rubinami jest dość powszechna, a kamienie wyglądają jak prawdziwe. Najczęściej dostępne są w kolorze krwistej czerwieni bądź głębokiego, biskupiego różu.
