Czy wyszłybyście na miasto z jednym zaledwie kolczykiem w uchu? Czy nie wyglądałoby to tak, jak gdybyście zgubiły drugiego kolczyka od pary? Według niektórych światowej klasy projektantów mody – jeden kolczyk w uchu nie jest pomyłką. To wyraz odwagi i … znajomości trendów.
Monokolczyki Delettrez od Fendi
Jako pierwsza, pojedyncze kolczyki w uchu zaprezentowała już kilka lat temu Delfina Delettrez – jedna z najbardziej znanych projektantek biżuterii młodego pokolenia należąca do stajni Domu Mody Fendi. Jej projekty są mocno awangardowe choć proste w formie.
Ostatnia, surrealistyczna kolekcja inspirowana elementami kobiecej twarzy stała się dość głośna – zwłaszcza po dodaniu do niej takich prac jak Polifemo Mono Earing (poniżej)– kolczyk stworzony z przeznaczeniem na to, by być pojedynczym (kosztuje bagatelne 16.000 zł).
Pojedyncze kolczyki tworzy również Dior. Pierwsze zaprezentował podczas jesiennej kolekcji 2013. Jednak mimo tego, iż pojedyncze kolczyki od Diora nosiły Emma Watson i Gwyneth Paltrow, pomysł Diora na monokolczyk nie przyjął się szerzej.
U nas kolczyki dostępne są jedynie w parach. Nie możemy jednak oprzeć się wrażeniu, że niektóre z nich sprawdziły by się w pojedynczej formie. Tylko czy miałybyście odwagę na noszenie tylko jednego kolczyka?
Diament
Diament to bardzo rzadki minerał z gromady pierwiastków rodzimych. Jego nazwa pochodzi od słów "niepokonany, niezniszczalny” i ma nawiązywać do wyjątkowej twardości tego minerału Jest najtwardszą znaną substancją z występujących w przyrodzie. W jubilerstwie stosowany do wyrobu biżuterii – odpowiednio oszlifowane diamenty noszą nazwę brylantów. Cechy kamieni jubilerskich ma zaledwie 10–20% wszystkich wydobywanych diamentów. Diament, jako jeden z najbardziej cenionych kamieni szlachetnych, był od wieków pożądany, a co za tym idzie próbowano stosować materiały zarówno naturalne, jak i syntetyczne do jego naśladowania. Wartość diamentu zależy ściśle od jego czystości, koniunktury na rynku i wielu innych czynników.